Sąd Najwyższy: klauzule indeksacyjne są abuzywne

Opublikowany dnia 9 wrz. 2019

Sąd Najwyższy w wyroku z 4 kwietnia 2019 r., sygn. akt III CSK 159/17, zważył, że „mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, zaś klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną”. Orzeczenie to zapadło w tzw. sprawie „frankowej” i dotyczy kredytu indeksowanego do waluty obcej. Pod pojęciem kredyt indeksowany należy rozumieć taki kredyt, w którym kwota środków pieniężnych kredytobiorcy jest wyrażona w walucie polskiej, ale zostaje udostępniona po przeliczeniu jej na walutę obcą, zaś w przypadku rat dokonuje się operacji odwrotnej – każdą ratę przelicza się z waluty obcej na walutę polską.

Przedmiotowe orzeczenie jest doniosłe prawnie, a zarazem niezmiernie ważne z kilku powodów.

Po pierwsze – Sąd Najwyższy po raz pierwszy na kanwie tej sprawy uznał, że klauzula indeksacyjna zawarta w umowie kredytu indeksowanego do waluty obcej może być uznana za określającą główne świadczenie stron. Rozważania w tym przedmiocie odniósł do treści art. 69 ust. 1 Prawa bankowego oraz charakteru kształtującego klauzuli indeksacyjnej, która w takim ujęciu stanowi element określający wysokość świadczeń kredytobiorcy. Jednocześnie wobec tego podkreślił, że postanowienie umowne określające główne świadczenie stron w postaci obowiązku zwrotu kredytu i uiszczenia odsetek – możliwe do ustalenia wyłącznie decyzją banku – nie może być jednoznacznie określone w rozumieniu art. 3851 § 1 k.c. To zaś pozwoliło temu Sądowi do kontroli abuzywności powołanej klauzuli indeksacyjnej stosownie do art. 3851 § 1 k.c. i art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

Po drugie, Sąd Najwyższy przesądził, że nie można racjonalnie spodziewać się, iż konsument zaakceptowałby w ramach negocjacji z bankiem klauzulę indeksacyjną będącą źródłem braku równowagi stron. Owa równowaga polega na tym, że bank zastrzega na swoją rzecz dodatkowe, ukryte wynagrodzenie, które może mieć niebagatelne znaczenie dla kontrahenta, a którego wysokość jest dowolnie określana przez ten bank właśnie. Wszakże o poziomie podlegającego wypłacie kredytu, jak też zwłaszcza o poziomie zadłużenia ratalnego (i to już spłaconego) konsument dowiaduje się post factum, po podjęciu odpowiedniej sumy z jego rachunku, służącego obsłudze zaciągniętego kredytu hipotecznego.

Po trzecie, Sąd Najwyższy wyraźnie zaakcentował, że spełnienie świadczenia, którego wysokość została określona na podstawie abuzywnych postanowień umownych, nie pozbawia tych postanowień cechy abuzywności ani nie sprawia, że ocena ich abuzywności staje się bezprzedmiotowa. Niedozwolone postanowienie umowne nie wiąże konsumenta, w związku z czym nie może z niego wynikać żadne zobowiązanie. Co do zasady więc świadczenie wynikające z takiego zobowiązania będzie świadczeniem nienależnym.

Po czwarte Sąd Najwyższy podkreślił, że eliminacja klauzuli indeksacyjnej obejmuje wszystkie postanowienia umowy, które się na nią składają, albowiem mogą one funkcjonować tylko łącznie – w umowie kredytu indeksowanego do waluty obcej przeliczenie wypłaconej kwoty kredytu na walutę obcą przy wypłacie kredytu służy temu, by można było ustalić wysokość zadłużenia i w konsekwencji wysokość pozostających do spłaty rat kredytu (w walucie obcej). Jeżeli zaś raty mogą być spłacane wyłącznie w walucie polskiej, a tak w stanie faktycznym tej sprawy było aż do chwili podpisania aneksu do umowy kredytowej, konieczne jest również określenie sposobu przeliczenia raty kredytu na tę walutę. Eliminacja któregokolwiek z tych przeliczników przy zachowaniu konstrukcji, w której kredyt wypłacany jest spłacany w walucie polskiej sprawia, że niemożliwe jest stosowanie drugiego z nich.

Po piąte w końcu Sąd Najwyższy wskazał, że eliminacja klauzuli umownej uznanej za bezskuteczną nie może prowadzić do zmiany charakteru stosunku prawnego łączącego strony. Sprowadza się to m.in. do założenia o potrzebie utrzymania dla umowy oprocentowania według stawek LIBOR, mimo że z umowy wyeliminowane zostaje wszelkie powiązania wysokości świadczeń z walutą inną niż polska.

Przytoczone rozstrzygnięcie niewątpliwie wpisuje się w linię orzeczniczą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wielokrotnie już zaznaczał, że ingerencja w umowy kredytowe w tej postaci zmierza do zastąpienia ustanowionej w ich ramach równowagi formalnej między prawami i obowiązkami stron równowagą rzeczywistą, do czego zresztą wprost zobowiązuje mechanizm ochrony konsumentów w prawie rynku finansowego. Dobrze stało się więc, że Sąd Najwyższy zmienił linię orzeczniczą w tym względzie zwłaszcza, że dotychczas prezentowane przez niego poglądy w istocie były niezgodne z przepisami prawa UE wykładanymi systemowo. Niemniej, najważniejsze jest, by ww. wyrok stanowił kluczowy punkt odniesienia dla sądów powszechnych, które – niestety – jeszcze do tej pory orzekają, że klauzule indeksacyjne ani nie określają głównego przedmiotu umowy kredytu, ani nie są bezprawne, ani nie naruszają równowagi kontraktowej stron, choć jest dokładnie odwrotnie.