Umowa kredytu mieszkaniowego „Własny kąt hipoteczny” banku PKO – wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 14 grudnia 2018 r., sygn. akt XII C 752/18

Opublikowany dnia 7 lis. 2019

Osoby zdjęcie utworzone przez freepik – pl.freepik.com

Na wstępie zauważyć należy, iż jak donosi Rzeczpospolita (https://www.rp.pl/Banki/190819788-Ile-spraw-frankowych-ma-PKO-BP.html) Bank PKO BP ma największy nominalnie portfel hipotek frankowych – 22,4 mld zł hipotek frankowych i prawie 3 mld zł w euro. To stanowi 10,9 proc. całego portfela kredytów brutto. Przeciwko liderowi polskiego sektora bankowego na koniec czerwca bieżącego roku toczyło się 1160 postępowań sądowych dotyczących kredytów udzielonych w walucie obcej o łącznej wartości przedmiotu sporu 265 mln zł, w tym dwa postępowania grupowe, w których liczba umów kredytowych wynosi 75 w jednym i 8 w drugim.

Analizie poddaliśmy jedną z takich spraw, w której rozstrzygał Sąd Okręgowy we Wrocławiu w wyroku wydanym w dniu 14 grudnia 2018 r. Sąd zasądził dochodzoną przez kredytobiorców należność z tytułu nadpłaty kredytu w związku z występowaniem w umowie niedozwolonych klauzul umownych.

W pierwszej kolejności Sąd rozstrzygnął rozbieżności co do charakteru zawartej pomiędzy stronami umowy i przyznając rację stronie powodowej, przedmiotową umowę zakwalifikował jako kredyt walutowy z elementem denominacji.

Odwołując się do argumentacji pozwanego banku, jakoby udzielony kredyt miał mieć charakter złotowy z klauzulą denominacyjną, Sąd nie zgodził się z tym stanowiskiem, albowiem w umowie nigdy nie określono wysokości kwoty kredytu udostępnionego i podlegającego zwrotowi w złotych. Dalej Sąd ocenił, iż umowa jest ważną umową kredytu walutowego, ale zawiera klauzule abuzywne, po eliminacji których nie sposób przypisać świadczeniu spełnionemu przez powodów cechy świadczenia należnego. Sąd przede wszystkim zwrócił uwagę na abuzywność postanowień umownych zakładających przeliczenie udostępnionej kwoty kredytu na walutę polską przy zastosowaniu tabel kursowych ustalanych arbitralnie przez bank oraz zastosowanie innego kursu dla ustalenia wartości spełnianego świadczenia przez kredytobiorcę zwracającego kredyt przy jednoczesnym tożsamym odwołaniu do tabel bankowych.

W konsekwencji Sąd stwierdził, że powyższe postanowienia umowne dotyczące klauzuli denominacyjnej nie wiążą powodów, jednak równocześnie uznał, iż po wyeliminowaniu z umowy abuzywnych jej postanowień umowa mogła być realizowana. Byłaby to wówczas umowa kredytu walutowego, zaś zasadnicze jej elementy pozostałyby niezmienne. Umowa mogła zostać wykonana poprzez wypłatę kredytobiorcom oznaczonej sumy pieniężnej we frankach szwajcarskich i w ocenie Sądu był to jedyny dopuszczalny sposób jej wykonania po wyeliminowaniu niedozwolonej klauzuli umownej. Sąd zwrócił jednak uwagę, iż do tego nie doszło. Bank nie wypłacił bowiem powodom kwoty we frankach szwajcarskich, zatem nie zrealizował się w ogóle drugi etap wykonania umowy kredytu. Jako, że bank nie spełnił swojego świadczenia zgodnie z treścią zobowiązania, po stronie powodów nie powstał obowiązek zwrotu jakichkolwiek kwot na jego rzecz, a nadto całość świadczeń przez nich spełnionych w złotych polskich ma charakter świadczeń nienależnych w rozumieniu art. 410 par. 2 k.c.

Nie byli też obowiązani do zwrotu kwoty kredytu w walucie szwajcarskiej, gdyż nigdy jej nie otrzymali. Wprawdzie teoretycznie postawiono im ją do dyspozycji, ale nie mieli oni możliwości uzyskania wypłaty takiej kwoty.

Odnosząc się do wskazanej przez bank przesłanki wyłączającej obowiązek zwrotu otrzymanego świadczenia z art. 411 pkt 1 kc i twierdzenia, jakoby powodowie mieli świadomość, że świadczą nienależnie, Sąd wskazał, że w relacji pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą świadczenia spełnione w oparciu o postanowienia niewiążące konsumenta muszą być traktowane w taki sam sposób, jak spełnione w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. To oznacza, że przy ocenie, czy pozwany jest zobowiązany do zwrotu tego świadczenia, nie może być brana pod uwagę powołana przesłanka. Ponadto w przekonaniu, iż świadczenia są należne, utwierdzał powodów między innymi pozwany bank, przyjmując tak dokonywane wpłaty. Nawet, gdyby uważać, że od pewnego momentu powodowie płacąc raty kredytu już wiedzieli, że klauzule przeliczeniowe są abuzywne, to w ocenie Sądu mamy do czynienia z sytuacją faktycznego przymusu prowadzącego do spełnienia świadczenia przez kontrahenta, który świadczy w istocie po to, by do czasu wyjaśnienia istniejącego sporu uniknąć wypowiedzenia umowy przez bank, działań windykacyjnych czy też akcji procesowej ze strony uprzywilejowanego w takim procesie banku.

Dalej odnosząc się do argumentów obronnych strony pozwanej, Sąd odrzucił możliwość uznania roszczenia powodów za przedawnione. Źródłem obowiązku zwrotu pobranych z rachunku bankowego środków nie jest umowa rachunku bankowego ani jej nienależyte wykonanie, jak twierdzi bank, powołując się niesłusznie na możliwość zastosowania wobec niego dwuletniego terminu przedawnienia z art. 731 kc. Roszczenie ma swoją podstawę prawną w instytucji nienależnego świadczenia. Przedawniło się zatem w ogólnym dziesięcioletnim terminie wynikającym z art. 118 k.c. w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 13 kwietnia 2018 roku o zmianie ustawy kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw.

Nadto w ocenie Sądu pozwany bank od początku winien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu pobranych od powodów środków, co wyłącza możliwość powołania się przez niego na wygaśnięcie obowiązku zwrotu uzyskanej korzyści. Spełnienie świadczenia nienależnego nastąpiło bowiem w następstwie wykonywania wadliwych postanowień umownych, które to pozwany, wykorzystując przewagę kontraktową, sam wprowadził do umowy, mając jednocześnie zdecydowanie większą możliwość dokonania ich analizy prawnej i oceny, czy mogą one naruszać interes konsumentów.